Burmistrz skwitował
RAWICZ. Słodkie "przewałki"
Jak szybko zarobić na cukrze - jedynie burmistrz Rawicza miał odwagę o tym napisać ...
O tym, że w sklepach brakuje cukru - wiadomo od kilku tygodni. Przecież zaden system logistyczny nie jest w stanie obsłużyć konsumentów, którzy wykupują cukier w ilościach hurtowych.
Ale żeby klienci "rzucili się na cukier" - musiał być jakiś impuls. Krótko i dosadnie na swoim profilu społecznościowym skomentował to m.in. Grzegorz Kubik, burmistrz Rawicza. Napisał:
"Chłopcy z sieci handlowych wymyślili jak szybko zarobić na cukrze. jakiś czas temu zrobili podobny wist."
O tym jak szybko zarobić i dobrze - przecież cały czas główkują handlowcy. Z cukrem to dość prosta sprawa. Można go kupić i przechowywać dłuższy czas.
Ponad połowa polskich cukrowni należy do niemieckich spółek. Duża cześć mediów też jest w ich rękach. Pracujący tam ludzie - zwani dziennikarze - doskonale widzą przecież kto i za co im płaci.
Nie trzeba specjalnie nawet się specjalnie wysilać. Wystarczyło w jednej z sieci handlowych umieścić napis obok cukru "Limit 10 kg na osobę". I już się zaczęło...
To co dzieje się w marketach, zwłaszcza sieciowych, obsługujących znacznie więcej klientów niż np. małe lokalne sklepy, przypomina to, co działo się na stacjach benzynowych na początku wojny w Ukrainie.
Owszem, przejściowo wystąpiły braki paliwa na wielu stacjach, ale to nie znaczyło, że paliwo się skończyło. Kolejki na stacjach, awantury, paliwo - jak krzyczał w tefałenie - ten oszołom z agro-unii - nawet po 20 złotych za litr...
Po kilku, kilkunastu dniach sytuacja unormowała się. Tylko wiele stacji zarobiło na drenowaniu cen. I tak pewnie będzie również w przypadku cukru.
Efekt - cukrownie opróżniły magazyny ze starych zapasów. Potrzebne są puste miejsca - bo już zaczyna się nowa kampania cukrownicza.
Sieci handlowe zarobiły kupę kasy na podwyżkach cen cukru. A klienci będą teraz słodzić, słodzić, słodzić - by zużyć zgromadzone zapasy....
fot.internet