Straszył dziki i mieszkańców

Leszno. Armatka hukowa

Na leszczyńskim Gronowie ktoś przez całą dobę regularnie strzelał z armatki hukowej odstraszając dziki...

Temat pojawił się na jednym z portali społecznościowych. Opisano tam gehennę części mieszkańców Gronowa zmuszonych regularnie słuchać odgłosów głośnych huków. Coś tak jakby odbywało się tam w sąsiedztwie domów codzienne polowanie przez 24 godziny.

Sprawę zgłoszono na policję i do straży miejskiej. Pismo ze skargą mieszkańców trafiło także do prezydenta Leszna. Początkowo trudno było ustalić sprawcę. Ale pomogło użycie drona.

Okazało się, że to okoliczny rolnik posiał na polu kukurydzę. A chcąc odstraszyć dziki - kupił aramtkę hukową i strzelał z niej w regularnych odstępach czasu.

Trudno odmówić gospodarzowi, że dba o swoje uprawy. I swój późniejszy plon i zysk. Ale nie kosztem uciążliwości dla okolicznych mieszkańców.

Ostatecznie ustalono, że właściciel armatki używać jej będzie z mniejszą częstotliwością. Jednak nie częściej niż co 25 minut. Poza tym musi zmniejszyć natężenie huku oraz przestawić to urządzenie dalej od zabudowań mieszkalnych.

Ponadto straż miejska przypomniała rolnikowi, ze nie może używać armatki po godzinie 22, czyli w czasie ciszy nocnej. Komendant Straży Miejskiej w Lesznie zapowiedział, że w najbliższych dniach strażnicy sprawdzać będą czy rolnik z Gronowa stosuje się do tych uzgodnień.

fot interent

wróć do aktualności