"Fazi" Sejm karze
LESZNO. Dziedziczak się "awanturował"
12 tysięcy złotych diety poselskiej straci poseł PiS Jan Dziedziczak na wniosek marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Jest jednym z siedmiu posłów ukaranych za "awanturowanie się" przed Sejmem. Mało kto jednak z leszczyniaków wcześniej podejrzewałby posła Dziedziczaka o jego skłonności do politycznej przemocy fizycznej czy też słownej.
Szef Sejmu publicznie stwierdził, że kary muszą być surowe. - Godność munduru Straży Marszałkowskiej - to nigdy nie powinno mieć miejsca i mam nadzieję, że nigdy nie będą miały miejsce - wyjaśnił polityk Koalicji 13 Grudnia. Wyjaśnił, że jeden z inspektorów był wtedy popychany przez tłum posłów w taki sposób, i że nawet (zgroza!!!) "zrzucono mu czapkę".
A to wtedy, gdy w połowie lutego posłowie PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik chcieli wejść do Sejmu w grupie z posłami tego ugrupowania. Straż Marszałkowska na polecienie Hołowni zamknęła przed nimi drzwi. Wtedy też do "strasznych awantur" z funkcjonariuszem straży Hołowni. Poseł Dziedziczak nazwał "kuriozum" orzeczoną 12-tysięczną karę. Wszystko to przypomina „Proces” Kafki. No ale - jak tak pomyśleć - co też disnejowski misiu "Fazi" może innego wymyśleć. Magistry, co poza obowiązkowymi lekturami szkolnymi nie przeczytali żadnej książki...
fot.internet