Damian SZYMCZAK. Kryminałki

Leszno. Body wpadł

Złapał przestępcę… łaskocząc go w stopy - piszę te moje kryminałki od lat, ale jeszcze o takiej akcji policyjnej nie czytałem. ...

Nie wiemy, co miał na sumieniu mieszkaniec Leszna o nazwisku Body. W każdym razie było tego sporo i tutejsi policjanci ścigali go zawzięcie. I choćby polowali na niego długo, to jednak bez powodzenia.

Aż do połowy sierpnia 1904 roku. Wówczas to jeden z policjantów pełnił służbę w pobliżu jego domu, obserwując, czy nie wraca. I w końcu sukces. Zobaczył jak Body wchodzi do mieszkania. Funkcjonariusz szybko pobiegł po innych policjantów i strażników miejskich.

Wspólnie wpadli do mieszkania przestępcy. Tam go jednak nie było, zostali jedynie jego żonę i dwoje dzieci. Dowodzący akcją policjant szybko zrozumiał, że Body miał tylko jedną możliwość ucieczki. Zajrzał do komina i faktycznie.

Tam właśnie z wielkim trudem przestępca próbował się wdrapywać do góry. Lecz co teraz, jak go złapać? Policjant nie miał najmniejszej ochoty wdrapywać się za nim. Więc włożył rękę w kominowy otwór i zaczął go „łechtać” po stopach. W końcu tamten nie wytrzymał, runął w dół, cały umorusany i goły.

Jak dalej czytamy w ówczesnej gazecie, po umyciu się i ubraniu „znalazł tymczasowe, tanie mieszkanie za kratkami więzienia.” Trafiła tam także jego małżonka.

Damian SZYMCZAK - historyk, pedagog, samorządowiec

fot internet

wróć do aktualności