Dąbrowskiego za kasę?

Leszno. Parkomatem w kierowcę

Władze Leszna coraz głębiej sięgają do kieszeni leszczyńskich kierowców. Nie dość, że zakupią nowe parkomaty to jeszcze chcą "zarzucić sieć" na Dąbrowskiego i inne ulice...

Leszczyńscy samorządowcy chyba wzorują się na stolicy Wielkopolski. Bo to Poznań nie dość, że najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce, to jeszcze z największą obszarowo siecią płatnych parkingów. To kwintesencja samo-rządów Platformy Obywatelskiej i tamtejszego "tęczowego Jacola".

W Lesznie też z roku na rok coraz więcej stawia się parkmatów. W 2021 zarobiły około 2 milionów złotych. W sumie zysk miasta na strefie parkowania to 2,8 mln zł. Pozostała kwota to wykup abonamentów i kary, kary, kary dla kierowców.

No więc samorządowcy na czele z przewodniczącym Malepszym i prezydentem Borowiakiem idą tym zyskownym tropem. Dokupują kolejne 50 parkomatów. Gdzie je postawią?

Pomysłów jest wiele. Jednym z nich jest "zarzucienie sieci" na ulicy Dąbrowskiego. Tam niby to są skargi mieszkańców, że nie mają gdzie parkować.

Jeszcze dalej poszedł radny radny Piotr Więckowiak. Chce zagęścić parkomatami Alei Krasińskiego. Już od przejścia na Słowiańskiej, aż po ul. Śniadeckich. W sumie to kilkadziesiąt dodatkowych płatnych miejsc parkingowych. Padają też inne pomysły jak jeszcze głębiej sięgnąć do kieszeni kierowców, a szaleństwo parkomatowe trwa...

fot internet

wróć do aktualności