TVP potem Polsat
Śmigiel. "Telewizory" przy wysypisku
Powtarzające się od wielu miesięcy pożary w przetwórni Polcooper w Przysiece Polskiej ściągnęły ekipy telewizyjne z TVP i Polsat, a nawet pytanie od zastępcy rzecznika praw obywatelskich Bodnara, który od września ubiegłego roku nie chce odejść z hojnie wynagradzanej posady, choć dawno skończyła mu się kadencja...
Już wszyscy dookoła maja dość regularnie wybuchających pożarów w firmie Polcopper, zajmującej się przetwórstwem odpadów. Coraz ciemniejsze chmury gromadzą się nad szefami tej firmy. A ona nadal działa jak gdyby nigdy nic. A codziennie Tiry przywożą nowe tony odpadów na składowiska.
Mieszkańcy i władze gminy Śmigiel coraz bardziej są zdesperowane, żeby ukrócić tę systację. Tematem zainterosowały się też ogólpolskie media.
Zjawiła się m.in. ekipa TVP. Nagrywała program z mieszkańcami i władzami gminy na potrzeby programu "Alarm!", mającego wielomilionową widownię tuż po "Wiadomościach".
W podobnej sprawie trafiła też do Przysieki Polskiej ekipa programu "Interwencja" nadawanego w Polsacie. A nawet było zapytanie z biura RPO, znanego głównie do tej pory z obrony tzw. celebrytów, krymialistów czy też innych tuzów, którym jakoś tak dziwnie podwinęła się noga...
Władze śmigielskie gminy poinformowały o działaniach mających w efeckie doprowadzić do zamknięcia tego kontrowersyjnego zakładu. To m.in. pismo do Inspektoratu Transportu Drogowego, Urzędu Celnego. i policji o częstsze kontrole pojazdów wjeżdzających i wyjeżdzających na teren firmy Polcooper.
Dodatkowo też samorząd Śmigla zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez firmę Polcopper z art. 163 i 164 Kodeksu Karnego. A dotyczą one rażącego zaniedbania w zakresie ochrony przeciwpożarowej.
fot. internet
wróć do aktualności