Butle nie eksplodowały
Kościan. Krok od wybuchu
Tylko dzięki przytomności umysłu kierowcy i pomocy świadków nie doszło do tragedii gdy zapalił się pojazd z butlami gazowymi...
Wpół do dziesiątej rano. Kościan - ulica Chłapowskiego. Ulicą jedzie specjalistyczny pojazd z kilkudziesięcioma butlami z gazem. Znaczna ich część jest pełna.
Nagle samochód staje w płomieniach. Kierowca reaguje błyskawicznie. Zatrzymuje się przy pobliskim zakładzie. Tamtejsi pracownicy ruszają na pomoc z gaśnicami.
Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna. Jeśli płomienie dotrą do metalowych butli z gazem - to grozi eksplozją. Skutki mogą być tragiczne. Liczy się dosłownie każda sekunda.
Na szczęście akcja gaśnicza jest bardzo sprawna i profesjonalna. Dzięki szybkiej interwencji ludzi z gaśnicami ogień nie zdążył objąć przewożonego ładunku.
Na pomoc przybywają też wezwani strażacy. Przybyli na miejsce zdarzenia kościańscy pożarnicy skutecznie stłumili płomienie ognia.
fot. internet