Wójt prosi, bo jak nie...

Dębiec Nowy. Letnisko nie śmietnisko!

Od kilku już lat trwa chamski system podrzucania odpadów na terenie letniska nad jeziorem w Dębcu Nowym koło Kościana...

Przed sezonem trwa tradycyjne już porządkowanie terenu wokół jeziora na letnisku w Dębcu Nowym. Wypoczywają tam co roku tysiące kościaniaków oraz liczni przybysze z całej Polski i goście z zagranicy.

Gmina stara się rozwiązać narastający od kilku sezonów problem z podrzucaniem odpadów. Dlatego też przygotowano właścicielom domków letniskowych w Dębcu, dwa punkty na terenie miejscowości, aby mogli tam dostarczać posegregowane śmieci. W tym również bio-odpady.

- Niestety zauważamy, że duża liczba osób zaczyna traktować te punkty jak PSZOK-i i śmieci nie są segregowane – stwierdził podczas sesji rady gminy wójt Andrzej Przybyła. - To jest forma apelu, na otrząśnięcie się.

Wielu to jednak "olewa". Nie tylko są to odpady od lokatorów z domków nad jeziorem. Zdarza się też nagminne podrzucanie śmieci przez ludzi z okolicznych miejscowości. Obok pojemników bio - pojawiają się nawet wielkogabaryty. A także ścięte w całości drzewa czy też choinki.

Gmina najpierw apeluje i prosi. Skoro jednak to nie pomoże, zapowiada inne rozwiązania. W porozumieniu szefową Związku Międzygminnego CZO SELEKT. Chamskie podrzucanie śmieci musi się skończyć.

W przeciwnym razie samorząd zapowiada, że będzie zmuszony do zmiany dotychczasowej formy odbioru odpadów. Wprowadzi odbiór śmieci dwa razy w miesiącu spod budynków letniskowych. Oczywiście odpłatny. Tak jak to odbywa się w domach całorocznych. A takie rozwiązanie uderzy po kieszeni użytkowników domków letniskowych nad jeziorem w Dębcu.

fot. internet

wróć do aktualności