Zawiedziona miłość?
Gostyń. Ukrywał się przed policją
Przez całą noc policja i strażacy w poszukiwaniu 16-latka, przetrząsali lasy w okolicach podgostyńskiego Kosowa...
Nastolatek wyszedł z domu w nieznanym kierunku. Ostatni kontakt nawiązano z nim o dziesiątej wieczorem. Potem już tylko głucha cisza w telefonie.
Zdenerwowani rodzicie nie wiedzieli, co się z nim dzieje dalej. Trudno się dziwić, że podejrzewano najgorsze. Nigdy wcześniej bowiem nie stwarzał takich problemów wychowawczych.
O wpół do dwunastej w nocy zaalarmowano policję w Gostyniu. Oprócz funkcjonariuszy z Komendy Rejonowej Policji do akcji poszukiwawczej przystąpili też strażacy - ochotnicy z OSP Kosowo.
Mijała kwadrans za kwadransem, a nastolatka nie dawało się odnaleźć. Przeszukiwano kompleksy leśne w okolicach podgostyńskiego Kosowa.
Trudno nawet opisać - co w tym czasie przeżywali rodzice 16-latka. Dopiero około godziny piątej nad ranem - "odnalazła się zguba". Cały i zdrowy, tylko trochę przemarznięty, wygłodniały i wystraszony.
Funkcjonariusze odnaleźli chłopca na polu - w rejonie szkoły w Siemowie. To właśnie w tym rejonie ukrywał się poszukującą go całą noc gostyńską policją i strażakami.
Nieoficjalnie wiadomo, że przyczyną jego tak desperackiego zachowania były problemy sercowo-uczuciowe. A raczej zawód miłosny. No, cóż życie...
fot. internet
wróć do aktualności