Chcą "głowy" prezesa
GOSTYŃ. Bunt pod mleczarnią
Z żywiołowym protestem okolicznych rolników spotkała się obniżka cen skupu mleka w gostyńskiej mleczarni. Przez lata Spółdzielnia Mleczarska w Gostyniu była "oazą dobrobytu" dla okolicznych producentów mleka oraz ze względu na wysokie pensje pracowników najbardziej pożądanym miejscem pracy. Pieniędzy było tyle, że nawet Adam Małysz skakał na skoczniach całego świata z logo gostyńskiej spółdzielni. Ale wszystko się zmieniło. W międzyczasie wybuchła mega-afera z lewymi dostawami mleka, w której zamieszanych jest przynajmniej kilkudzięciu rolników - dostawców mleka, kierowców cystern oraz pracowników spółdzielni. Zresztą śledztwo nadal trwa w tej sprawie. Tym razem poszło o ceny skupu mleka. Gdy jeszcze w ubiegłym roku - cena kostki masła sięgała nawet 8-9 złotych, to rolnicy i mleczarze zacierali ręce. Pieniądze zewszad płynęły do nich szerokim strumieniem. Ale maślany boom nie trwał wiecznie i aktualnie cena spadła do 4-5 zł/kostka. No to spółdzielnia - chcąc nie chcąc - musiała obniżyć ceny skupu mleka. A to się już bardzo nie spodobało okolicznym dostawcom. Hodowcy bydła mlecznego, którzy oddają mleko do Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu dostali SMS z informacją, że obniżono im kwotę, jaką będą dostawać w skupie mleka o 50 groszy na litrze. Wzburzeni gotowi są protestować przed biurowcem SM Gostyń. Zaczęli też grozić m.in. prezesowi spółdzielni...
fot. internet