DAMIAN SZYMCZAK - Historia

Góra. Zamordował żonę, potem się powiesił

Tą straszną historię przechowała dla nas polska, wydawana w Poznaniu gazeta. Dodamy, że Wąsosz określiła Wąsoszą....

Do zbrodni doszło na początku października 1906 roku. 25-letni golarz Göbel zamordował „z niewiadomych powodów” swą 22-letnią żonę. Po tym powiesił się na drzewie w pobliskim lesie.

Małżeństwo miało 2,5 roczną córeczkę. Przy czym małżeństwo miało być zgodne, a Göbel miał kochać swą żonę. W tej sytuacji podejrzewano, że „popełnił zbrodnię po pijanemu.”

Zamordowała swoich synów. Najpierw porąbała ich siekierą. Potem najmłodszego wrzuciła do gnojówki, a starszych oblała spirytusem i podpaliła. Choć brzmi to niewiarygodnie jeden z jej synów jeszcze przez jakiś czas żył.

Niech nikomu nie wydaje się, że okrutne matki, zabijające swe dzieci pojawiły się dopiero w naszych czasach. Takie bywały zawsze. Do tej straszliwej zbrodni doszło w Wąsoszu. Nie wiemy o niej zbyt wiele. Artykuł o tym zamieściła polska, wydawana w Poznaniu gazeta.

W Wąsoszu mieszkał H. Schubert wraz z żoną i czterema synami. 21 maja 1901 roku rankiem wyszedł na targ, natomiast zatrudniona u nich służba poszła do pracy w polu.

Ich najmłodszy syn miał cztery miesiące, najstarszy osiem lat. Gdy pani Schubert została z nimi sama, złapała siekierę i zaczęła ich rąbać na kawałki. Po tym ciałko najmłodszego schowała w oborniku. Natomiast trzech starszych polała okowitą i podpaliła.

Później próbowała popełnić samobójstwo, uderzając w siebie siekierą. Tyle tylko, że ciosy były tak słabe, że nie wyrządziły jej prawie żadnej krzywdy. Dalej o zbrodni w gazecie czytamy; „gdy czyn ten wykryto, okazywał jeszcze najstarszy chłopiec znaki życia, ale wkrótce uległ cierpieniom.”

Oczywiście ówcześni zadawali sobie pytanie, dlaczego dokonała tej straszliwej zbrodni? Jedyne wyjaśnienie jakie przychodziło im do głowy to „obłęd.” Pani Schubert żyła bowiem z mężem w zgodzie, a przy tym byli ludźmi zamożnymi.

Zabił strażnika w Górze. O tej sprawie wiemy bardzo mało. Jedna z poznańskich gazet w numerze z 10 września 1921 roku podała informację o rozprawie, która odbyła się w Izbie Karnej w Poznaniu kilka dni wcześniej. Oskarżonym był Otto Klimpel z Ponieca. Odbywał on karę pozbawiania wolności w więzieniu karnym w Guhrau w Niemczech.

Z kolei jego brat siedział w więzieniu w Poznaniu. Uciekł stamtąd i dotarł do Ottona. Ten przy pomocy brata, 17 listopada 1913 roku zabił siekierą strażnika więziennego, czy jak to się wówczas określało, dozorcę więzienia w Guhrau.

A później uciekł. Za to podczas tamtej poznańskiej rozprawy we wrześniu 1921 roku został skazany na sześć lat ciężkiego więzienia.

fot.internet

wróć do aktualności